Do niedawna była to jedna z kluczowych umiejętności wymienianych w ogłoszeniach o pracę – w poszukiwaniu zdolności realizowania wielu różnych zadań pod presją czasu. Godząc to jednocześnie z obowiązkami domowymi i próbując utrzymać wizerunek człowieka sukcesu.
Mowa o wielozadaniowości, znanej też pod angielskim terminem „multitasking”. W dobie pandemii i zacierania się granic pracy/szkoły/domu może wydawać się niezbędna. Choć możliwe jest robienie kilku rzeczy naraz, to nauka obala jednak mit większej wydajności i na dłuższą metę nawyk wielozadaniowości ma swoje ukryte koszty.
Robiąc dwie rzeczy naraz tak naprawdę nieustannie przenosimy uwagę z jednego zadania na drugie.
Ludzki umysł nie jest przystosowany do tego, aby świadomie i z pełną uwagą wykonywać więcej niż jedną czynność w tym samym czasie. Na przykład, kiedy próbuję napisać maila i jednocześnie monitoruję, co dzieje się na komunikatorze firmowym, to tak naprawdę nieustannie przenoszę uwagę z jednego zadania na drugie, a zmiana zajmuje trochę czasu (od kilku sekund do kilku minut, w zależności od złożoności zadania). Ten tzw. shift-time, gdy skumulowany w ciągu dnia, obciąża psychicznie i pozbawia energii.
Dodatkowo, uczymy mózg tego nieustannego przeskakiwania uwagi i rozpraszania się, co w konsekwencji pogarsza umiejętność skupienia się na jakimkolwiek zadaniu na dłużej. Ludzki umysł poszukuje też nowych bodźców, a rozproszenie uwagi to zastrzyk dopaminy. To uzależnia i może wzmacniać niezdrowy nawyk. Jak wykazał Clifford Nass na Uniwersytecie Stanforda, notoryczni „wielozadaniowcy” tak naprawdę są mniej wydajni w porównaniu z osobami, które pracują w taki sposób okazjonalnie. (1)
Efektywność pracy jest mniejsza, ponieważ wykonanie zadań w takim trybie zajmuje tak naprawdę więcej czasu i prowadzi do większej liczby błędów.
W innym badaniu wskazano, że konsekwencje wielozadaniowości dla efektywności są zbliżone do prowadzenia auta pod wpływem alkoholu (2). Niedawno naukowcy wykazali też niebezpieczny związek między korzystaniem z wielu kanałów informacyjnych jednocześnie a zmniejszeniem ilości substancji szarej w przedniej części kory zakrętu obręczy – obszarze odpowiedzialnym za weryfikację błędów (1). W badaniach nad 9000 pracownikami, których praca wymagała kreatywnego, innowacyjnego myślenia, okazało się, że multitasking obniżał kreatywność. Wielozadaniowość obniża też satysfakcję z pracy, niekorzystanie wpływa na relacje międzyludzkie, na pamięć i na zdrowie (3).
Czy wiesz, że…?
- Zwykle sprawdzamy e-maile 75-100 razy dziennie, ze średnią sesją e-mailową trwającą 38 sekund.
- Mamy otwartych od 5 do 8 aplikacji jednocześnie, i przełączamy się między aplikacjami średnio 566 razy dziennie.
- W 57% przypadków wykonujemy wiele zadań jednocześnie podczas pracy na komputerze / laptopie (4).
Jak nie wpaść w pułapkę multitasking…albo wydostać się z niej?
Strategie pozwalające na świadome zarządzanie uwagą są odpowiedzią na pokusę wielozadaniowości.
- Główna wskazówka to świadomie ograniczaj rozpraszacze. Niektóre są poza Twoją kontrolą (praca z domu i szkoła z domu podczas pandemii), ale na część masz wpływ i skup się na ich ograniczeniu zanim przystąpisz do zadań.
- Pracuj w blokach czasowych – zacznij od 20 minut nieprzerwanej pracy nad jednym tematem.
- Ustal sobie czas na pracę z pełną koncentracją uwagi.
- Znajdź przyjemność w tym, co robisz (a zmniejszy chęć szukania „nowości” gdzie indziej).
Trening uważności może chronić przed pułapką multitasking. Łatwiej uświadamiamy sobie, kiedy jesteśmy rozproszeni. Dzięki medytacji mindfulness wzmacniamy umiejętność świadomego kierowania i utrzymywania uwagi oraz oceny priorytetów. Oprócz tego uczymy się rozpoznawać, jak zmienia się jakość naszej uwagi w ciągu dnia i lepiej planować nasze działania.